Coraz większy udział mobile w ruchu internetowym i w rezultacie narastający trend dokonywania w ten sposób zakupów przyczynił się do wprowadzenia przez Facebooka nowego rodzaju reklamy – „Kolekcje” (Collection). Zastosowany format jest dedykowany tym reklamodawcom, którzy chcą promować swoje produkty poprzez wideo oraz umieszczone poniżej zdjęcia w jednym poście. Istotnym elementem nowej propozycji jest możliwość kliknięcia zdjęcia przedstawiającego dany produkt i przekierowanie nas do strony lub aplikacji, z której dokonamy jego zakupu.
Jak już mówiliśmy, coraz silniejszy trend ukierunkowany na wykorzystywanie urządzeń mobilnych do poszukiwania nie tylko potrzebnych informacji, ale także do kupowania, przyczynił się do zdecydowanej poprawy jakości usług. Dotychczasowe nader często powodowały utratę potencjalnych klientów. Nie od dziś wiadomo, że prezentacja produktu odzwierciedlająca jego rzeczywisty obraz oraz funkcjonalność i płynność działania stron, a także bezproblemowa realizacja zlecenia ma duży wpływ na ostateczną decyzję. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że Facebook, z którego w wersji mobilnej korzysta ogromna liczba głównie młodych użytkowników (odsłony liczone w miliardach w ciągu roku), odpowiedział na zapotrzebowanie.
„Kolekcje” (Collection) integrując filmowe reklamy oraz zdjęcia produktowe (może ich być nawet 50) z możliwością rzeczywistej prezentacji i wygodnego kupowania, stwarza reklamodawcom wyjątkową okazję do zwiększenia sprzedaży. Jak wskazuje badanie „Science of Social Video” z listopada 2016 r. przeprowadzone na grupie 5500 osób w wieku 18 lat, około 75% użytkowników portali społecznościowych uważa, że obejrzenie reklamy wideo ma wpływ na podejmowane decyzje o zakupie. Zatem wprowadzenie dodatkowych możliwości, mówiąc dosadnie, jest jak: „kuj żelazo, póki gorące”. I nie ma w tym nic nagannego, tak jest poukładany nasz świat. Co ciekawe, jak podaje Facebook Business, z „Kolekcji” (Collection) korzystał m.in. Adidas, promując np. bluzy Z.N.E. Road Trip. Ponad 500% zwrotu kosztów reklamowych mówi samo za siebie. Z kolei Tommy Hilfiger, znana marka modowa, zanotował 220% zwrotu wydatków na reklamę i ponad 200% wzrost wskaźnika rentowności.